Showing posts with label summer. Show all posts
Showing posts with label summer. Show all posts

31 August 2012

Lemonade Stand / Sklepik z lemoniadą







For probably last hot summer days - reminiscences of our fun of playing the lemonade stand on the first hot days of this summer. Lemonade stands are not Polish tradition (we got inspired by this video) but it did not prevent Kiku's little hands from arranging the counter and decorations (rhubarb leaves), cutting, stirring and puring. If only trade was functioned like that! - Kiku generously poured the lemonade not caring for profit but rather paying attention to how the coins looked like; as soon as she had earned the money she offered it to us so that we could buy endlessly. Nobody was threatened with dehydration that day!

Na być może ostatnie upalne dni tego lata wspomnienie naszych zabaw z pierwszych upalnych dni tego roku... Sklepik z lemoniadą Kiku. Tradycja raczej obca (inspirowana tym filmikiem), ale to nie przeszkadzało małym łapkom Kiku aranżować lady i dekoracji (liście rabarbaru), ciąć, mieszać, nalewać i przelewać. Gdyby tylko wszędzie tak wyglądał handel! - Kiku dobrodusznie nalewała wszystkim nie dbając o dochód a raczej  przywiązując się do wyglądu monet; proponowała nam swe ledwo co zarobione pieniądze byśmy mogli kupować w nieskończoność. Nikomu nie groziło odwodnienie w ten gorący dzień!













Titbits on offer: 

ginger lemonade
rhubarb-strawberry lemonade
lemongrass rooibos tea


Everyone had their own favourite so I'll give a very simple recipe for mine:

Ginger Lemonade

Great the  3 cm piece of ginger root(washed, with skin) and soak it with  1,5 litre of boiling water in a glass jar. Let it cool. Then add juice of one lemon and 2-3 tablespoons honey. Stir, you may add slices of lemon and ice cubes. Delicious and refreshing!

P.S.
I don't know if this is true and where I've heard it but rumour has it that water served from blue glass is better for us - have you heard it? Do you know anything about it? If you do, please write.



 Offerowane pyszności:

imbirowa lemoniada
koktajl rabarbarowo-truskawkowy
rooibos c trawą cytrynową


Każdy z nas miał swój ulubiony napój więc podaję prosty przepis na ten, który przypadł mi do gustu:

Lemoniada imbirowa

Utrzeć trzy centymetrowy kawałek korzenia imbiru (umyty,ze skórką) i zalać 1,5 litrem gotującej się wody w szklanym słoju. Ostudzić. Następnie dodać sok z jednej cytryny i 2-3 łyżki stołowe miodu. Zamieszać. Można dodać plastry cytryny i lód. Pyszne i ożywcze!

P.S. 
Nie wiem czy to prawda i gdzie to słyszałam, ale podobno woda podawana z niebieskiego szkła lepiej nam służy. Słyszeliście o tym? Wiecie coś na ten temat? Jeśli tak, proszę napiszcie.






19 August 2012

Bitter-sweet / Słodko-gorzkie






I like cooking at night when everyone in the house is sleeping. I was planning to make the chutney, which I made last time about nine or ten  years ago, for a long time. I make chutney slowly so it takes a lot of time - it means that's a good recipe. Plus good music. When I was looking for jars (choosing them only according to their looks) I found some leftovers of a delicious home-made kirsh.

Lubię gotować w nocy, gdy cały dom już śpi. Już dawno miałam zrobić chutney, który robiłam jakieś 9-10 lat temu. Chutney robię wolno, trwa to więc długo - czyli dobrze. Do tego dobra muzyka. Gdy szukałam słoików w piwnicy (kierując się tylko ich wyglądem) znalazłam resztę pysznej domowej  nalewki z wiśni.





In fact, chutney is not much of a local speciality but a deep, complex, sweet-and-sour mixture. Spicy and wine aroma in the kitchen, sweet kirsch. One by one I call the ingredients to my mind... song after song - Nick Cave's, P J Harvey's, Cohen's, Julia Marcell's, Serena Ryder's, Fiona... sweet-and sour, sweet-and-bitter like chutney and today's thoughts.

If everything has to have a name it will be Night Chutney.



Co prawda chutney to nie lokalne smaki, raczej głębokie, złożone i słodko-kwaśne, ale to idealnie - pasują do nocy. Korzenno-winny aromat w kuchni, słodka nalewka. Powoli przypominam sobie składnik po składniku.... Piosenkę po piosence - Nicka Cave's, PJ Harvey, Cohena, Julii Marcell, Sereny Ryder, Fiony.... słodko-gorzkie, słodko-kwaśne, słodko-słone jak chutney i dzisiejsze myśli.


Jeśli wszystko musi mieć nazwę, niech będzie to Night Chutney.


Night Chutney

1,3 kg apples (peeled, chopped,)
2 onions (chopped)
1 small chilli (ca. 4cm, chopped finely)
4 stalks of celery (chopped)
1 handful  of raisins
0,5 handful of dates
250 g brown sugar
230 ml apple vinegar 
1 glove garlic (sliced finely)
1/2 tsp dried ginger
3/4 tsp cinnamon
1/4 tsp nutmeg
1/3 tsp turmeric
8 cloves
3 pimentos
salt and pepper

Mix all ingredients in a big pot, bring to boil and cook about 40 minutes stirring. Chutney should have a jam-like texture. Pour the pipping hot chutney to scalded jars, cork them tightly. It's worth pasteurizing about 20 minutes - I don't do this. Place the jars upside down. I used to made fancy labels for the jars, this time I don't. Set aside for 2-3 moths (if you have enough patience- then it's the best, if not try to wait at least 2-3 weeks;).

Nocny Chutney

1,3 kg jabłek (obranych i pokrojonych)
2 cebule (posiekane)
1 mała papryczka chilli (ok. 4 cm, drobno pokrojona)
4 łodygi selera naciowego (pokrojone)
1 garść rodzynek
1/2 garści daktyli
250 g brązowego cukru
230 ml octu jabłkowego
1 ząbek czosnku (cienko pokrojony w plasterki)
1/2 łyżeczki suszonego imbiru
3/4 łyżeczki cynamonu
1/4 łyżeczki gałki muszkatołowa
1/3 łyżeczki kurkumy
8 goździków
3 ziela angielskie
sól i pieprz

Wszystkie sladniki wymieszać w dużym garnku, zagotować i trzymać na ogniu ok. 40 minut często mieszając . Chutney ma mieć konsystencję dżemu. Napełnij nim wyparzone słoiki, mocno zakręć. Przydałoby się pasteryzować chutney ok 20 min- ja tego nie robię. Odwróć słoiki do góry nogami. Kiedyś robiłam wymyślne karteczki na słoiki, ale tym razem tego nie robię. Odstaw chutney na 2-3 miesiące (jeśli masz tyle cierpliwości bo wtedy jest najlepszy, jeśli nie odczekaj przynajmniej 2-3 tygodnie;).







16 August 2012

Magical Cartography



I think about Marco Polo and the maps with the lands still described as terra incognita. Later, direct experience of places became replaced with maps. In Paris, in the 60's situationists postulated psychogeography as a new, personal and subjective attitude toward places and experiencing cities through aimless wandering. In the 80's Michel de Certau revealed machanism of the suppression of people in the urban net.

Myślę o Marco Polo i mapach, na których wciąż widniały tereny opisane jako terra incognita. Później mapy zastąpiły bezpośrednie doświadczenie miejsca. W Paryżu, w latach 60-tych sytuacjoniści postulowali o nowe podejście do przestrzeni - psychogeografię. Psychogeografia to osobiste, subiektywne podejście to miejsc, doświadczanie ich poprzez bezcelowe błądzenie, błąkanie po mieście. W latach 80-tych Michel de Certau obnażył mechanizmy zniewolenia człowieka w sieci ulic i regulacji.



On the rainy day we set out to make a map. A map of a place we know like a back of our hands. But there are so many places we are connected with, the places which have whispered their stories to us... We visited them and in the particular one Kiku equipped herself with water for water painting. Riverside by Agnes Obel
W deszczowy dzień wyruszyłyśmy by stworzyć mapę. Mapę miejsca znanego niemalże na pamięć. Jest tyle miejsc z którymi jesteśmy związane, miejsc które szeptały nam swoje historie... W szczególnym z nich Kiku zaopatrzyła się w wodę do malowania.


So, we are to make a map. A map of places which we know as the back of... A map to celebrate, accustom with, thank and appreciate the land and our experiance here.
Tak więc chcemy narysować mapę. Mapę miejsc, które znamy jak własną... Mapę by zgrać się z, oswoić i podziękować miejscom i docenić nasze przygody i życie tutaj.


Perversely enough, it is a place which we know well that is easy to depart from. The place which we are connected with is a harmonious part of our identity. Such a space we are willing to protect and care for.
Wbrew pozorom miejsce, które dobrze się zna łatwiej jest opuścić. Miejsce, z którym jest się związanym harmonijnie tworzy naszą tożsamość. O taką przestrzeń jesteśmy gotowi dbać i chronić.


We chose a place where once we met two rabbits who looked like talking to each other. I love this spot and the trees which were plated here by my cousin's great-grandfather. I would like  this spot and these trees to remain as they are now but sadly I don't bear much hope for that because of short-sighted politics in our beautiful region.
Wybrałyśmy miejsce, w którym kiedyś spotkałyśmy dwa zające, które wyglądały jakby ze sobą rozmawiały. Uwielbiam to miejsce i drzewa, które zasadził tu pradziadek mojej kuzynki. Chciałabym aby to miejsce i te drzewa pozostały takie jakie są teraz na zawsze. Niestety jest to mało prawdopodobne z uwagi na krótkowzroczną politykę w naszym pięknym regionie.




I expected that Kiku's map would be a result of funny and innovative unskilfulness with perspective and a hint of my map. I thought that the place where we were painting would be the biggest part of her map. She will never stop to amaze me - she painted a big, colourful square which represented our house, green and blue patches, which stand for fields and the lake and tiny, black lines - the roads. 
Myślałam, że mapa Kiku będzie przedziwną wypadkową nieporadności z perspektywą i naśladowaniem mojej mapy. Podejrzewałam, że miejsce, w którym się znajdowałyśmy będzie zajmowało największą część mapy. Kiku chyba nigdy nie przestanie mnie zaskakiwać - namalowała bowiem duży, kolorowy kwadrat, który przedstawiał nasz dom, zieloną i niebieską plamę symbolizującą pola i jezioro oraz cieniutkie, czarne linie, które miały być drogami.

That's her magical cartography which allow me to enter some of her world whose centre turned out to be... our home.
Oto magiczna kartografia Kiku, która pozwoliła mi poznać kolejną część jej świata, którego centrum okazał się... nasz dom.







10 August 2012

Apples/ Jabłka


















Apples / Jabłka

Summer smells of apples to me. Maybe of lake in Pluski too (my sister says that it is the only lake that really smells). And sometimes of evening stock in June. But that are apples which are everywhere. Few apple trees planted by my grandparents endow us generously with buckets of yummy fruit. It's easy to underestimate them and allow  them to go waste because there is a plenty of these falling greenish balls. Every such a fall makes a sound which together with the clatter of the storks measure our time during summer days instead of clocks. When I look at  our organic apples it brings to my mind an old film with Diane Keaton "Baby Boom" which makes a pretty and, admittedly, idealized picture of unexpected, single motherhood. A successful businesswoman ends up with a baby in the countryside making a happy living producing organic baby food made of.... yes, apples.

Lato pachnie dla mnie jabłkami. No, może jeziorem Plusznym też (moja siostra twierdzi, że to jedyne jezioro, które naprawdę pachnie) i czasami maciejką, ale tylko w czerwcu. Jednak to jabłka są wszędzie dokoła. Kilka jabłonek zasadzonych przez moich dziadków obdarza nas wiadrami pysznych owoców. Mamy tak dużo tych spadających, zielonych bomb, że łatwo ich nie docenić i pozwolić im się zmarnować. Upadające jabłka wydają dźwięki, które wraz z klekotem bocianów odmierzają nam czas w letnie dni. Kiedy przyglądam się naszym ekologicznym papierówkom przychodzi mi na myśl stary film z Diane Keaton "Baby Boom" przedstawiający uroczy i co prawda wyidealizowany obraz niespodziewanego, samodzielnego macierzyństwa. Wzięta  bizneswoman przeprowadza się na wieś by zarabiać na życie produkując organiczne jedzenie dla dzieci z ...... oczywiście, z jabłek.


I guess I have to watch it again, hoping that the tedious procedure of jam making may become more exciting. Moreover, I wonder what impression it will make on me now having the experience as a mother because last time I watched it I was childless - the fact which determines also such prosaic reactions as my responses to comedies (ok, it really goes about this 80's charm...hi, hi). Do you know this film?

Chyba muszę obejrzeć ten film jeszcze raz choćby po to by z większym impetem przerabiać nasze jabłka na dżem. Ponadto zastanawiam się jakie wrażenie wywrze on na mnie teraz gdy jestem mamą ponieważ gdy go oglądałam Kiku nie było na świecie - a to czynnik, który znacząco wpływa nawet na tak  prozaiczne sprawy jak mój odbiór amerykańskich komedii (no dobra, naprawdę chodzi o ten urok lat osiemdziesiątych... hi, hi). Znacie ten film?

Back to apples. If I am to cook or bake something now, first I browse my mind for all the recipes which may possibly contain apples in any form - jams, apple pies, dried apples, apple and blueberry compote, baked millet with apples, baked oatmeal with apple sause, apple chutney, granola prepared with apple juice. Speaking of apple juice....

Wracając do jabłek. Gdy mam teraz coś ugotować lub upiec najpierw przeglądam w myślach wszystkie dania zawierające jabłka w jakiejkolwiek postaci - dżemy, suszone jabłka, kompot jabłkowo-jagodowy, zapiekanka z kaszy jaglanej z jabłkami, batoniki owsiane z musem jabłkowym, chutney z jabłek, granola na soku jabłkowym. Apropos soku jabłkowego....






...making our homemade apple juice usually changes into a little  family factory and it is best to take it outside. The juice mixed with water is a perfect drink for Kiku for hot days and it is fun for her to see that she's made it herself. I'm glad that it is still possible to show my child that we may grow something on our own and prepare it without any interventions, restrictions and additions from outside. I use fresh apple juice  to detoxify my body by drinking it exclusively for a day. It works great for me. 

....produkcja naszego domowego soku zazwyczaj zamienia się w małą rodzinną fabrykę i najlepiej działa ona na dworze. Powstały sok rozcieńczony wodą to idealny napój dla Kiku w upalne dni. Dodatkowo Kiku ma ogromną frajdę z tego, że pije coś co zrobiła sama. Ciesze się, że mogę pokazać mojemu dziecku, że jednak nadal możemy uprawiać i przygotować coś samodzielnie bez żadnych dodatków i regulacji z zewnątrz. Jeżeli o mnie chodzi to jestem zachwycona oczyszczającym działaniem soku jabłkowego, który piję jako jedyny 'posiłek' w ciągu wybranego dnia.

I would like to show you how we used apples to conjure up some brilliant prints. It was very easy - basically you have to cut an apple into halves, coat the flat surface with acrilic or textile paint and stamp it on the surface of your choice.

Chciałabym pokazać Wam jak wykorzystałyśmy jabłka do wyczarowania wspaniałych odcisków. Było to bardzo proste - musisz po prostu przeciąć jabłko na pół i pokryć płaską powierzchnię farbą akrylową lub farbą do tkanin i odcisnąć na wybranej powierzchni.





inspired by this/ inspiracja tutaj





The technique is so versatile so we made a wrapping paper:
Ta technika jest tak wszechstronna, że zrobiłyśmy jeszcze papier do pakowania prezentów:







And experimented with colours:
Eksperymentowałyśmy z kolorami:




If it hadn't been for rain (we worked outside) we would still be printing apples now. Apple-printing is so approachable that one may forget oneself in the process and produce unbelievable, summery pieces: stationary, totebags, boxes, table cloth for kids room etc. etc. The colour would be the key, if chosen right the piece you make may perfectly accentuate the interior. Apple your summer!

Gdyby nie deszcz (a byłyśmy na dworze) pewnie nadal stemplowałybyśmy jabłka. To tak dostępne i przyjazne, że łatwo zapomnieć się w tworzeniu niezwykłych rzeczy o letnim uroku: papeterii, toreb, pudeł, obrusów do dziecięcego pokoju itd. itd. Myślę, że kluczem jest tu kolor - jeśli zostanie dobrze dobrany, odciski jabłek mogą idealnie podkreślić wnętrze. Pokochaj jabłka w to lato;)!






9 August 2012

Breakfast with Beatrix Potter/ Śniadanie z Beatrix Potter



Have you ever been given a perfect present - small, charming, useful...? I know, it happens rarely. That's why my joy was all the more great as the small packet from the friend of the family for Kiku turned out to be an enameled bowl with the rabbits from Beatrix Potter's books. The bowl reminds me of a country kitchen and my own childchood (which passed without my knowing Ms Potter nor her works;). When, straight after unwrapping her gift, delighted Kiku demanded porridge in the new bowl once more our Warmian village reminded me of other places - still sleepy, we were swinging on the garden swing somewhere over Lake District, rabbit holes and successive spoonfuls of porridge (which I usually preapare from this recipe).
More about Beatrix Potter on this beautiful website



Czy zdarzyło się Wam dostać prezent idealny - tzn. niewielki, uroczy, użyteczny...? Wiem, takowe należą do rzadkości. Tym większa była moja radość gdy okazało się, że mały pakunek od Przyjaciółki Domu  dla Kiku okazał się śliczną emaliowaną miseczką z postaciami z książek Beatrix Potter. Przywołuje mi ona na myśl wiejską kuchnię i moje własne dzieciństwo (które przeżyłam nie znając pani Potter ani jej twórczości;). Gdy bezpośrednio po rozpakowaniu prezentu uradowana Kiku zażądała owsianki w nowej miseczce, nasza warmińska wieś znowu zaczęła przypominać inne miejsca - zaspane zawisłyśmy na ławce w ogrodzie pomiędzy Lake District, króliczymi norami a kolejnymi kęsami pysznej owsianki (którą przygotowuję zazwyczaj z tego  przepisu).
Więcej o Beatrix Potter na  tej stronie.