31 August 2012

Lemonade Stand / Sklepik z lemoniadą







For probably last hot summer days - reminiscences of our fun of playing the lemonade stand on the first hot days of this summer. Lemonade stands are not Polish tradition (we got inspired by this video) but it did not prevent Kiku's little hands from arranging the counter and decorations (rhubarb leaves), cutting, stirring and puring. If only trade was functioned like that! - Kiku generously poured the lemonade not caring for profit but rather paying attention to how the coins looked like; as soon as she had earned the money she offered it to us so that we could buy endlessly. Nobody was threatened with dehydration that day!

Na być może ostatnie upalne dni tego lata wspomnienie naszych zabaw z pierwszych upalnych dni tego roku... Sklepik z lemoniadą Kiku. Tradycja raczej obca (inspirowana tym filmikiem), ale to nie przeszkadzało małym łapkom Kiku aranżować lady i dekoracji (liście rabarbaru), ciąć, mieszać, nalewać i przelewać. Gdyby tylko wszędzie tak wyglądał handel! - Kiku dobrodusznie nalewała wszystkim nie dbając o dochód a raczej  przywiązując się do wyglądu monet; proponowała nam swe ledwo co zarobione pieniądze byśmy mogli kupować w nieskończoność. Nikomu nie groziło odwodnienie w ten gorący dzień!













Titbits on offer: 

ginger lemonade
rhubarb-strawberry lemonade
lemongrass rooibos tea


Everyone had their own favourite so I'll give a very simple recipe for mine:

Ginger Lemonade

Great the  3 cm piece of ginger root(washed, with skin) and soak it with  1,5 litre of boiling water in a glass jar. Let it cool. Then add juice of one lemon and 2-3 tablespoons honey. Stir, you may add slices of lemon and ice cubes. Delicious and refreshing!

P.S.
I don't know if this is true and where I've heard it but rumour has it that water served from blue glass is better for us - have you heard it? Do you know anything about it? If you do, please write.



 Offerowane pyszności:

imbirowa lemoniada
koktajl rabarbarowo-truskawkowy
rooibos c trawą cytrynową


Każdy z nas miał swój ulubiony napój więc podaję prosty przepis na ten, który przypadł mi do gustu:

Lemoniada imbirowa

Utrzeć trzy centymetrowy kawałek korzenia imbiru (umyty,ze skórką) i zalać 1,5 litrem gotującej się wody w szklanym słoju. Ostudzić. Następnie dodać sok z jednej cytryny i 2-3 łyżki stołowe miodu. Zamieszać. Można dodać plastry cytryny i lód. Pyszne i ożywcze!

P.S. 
Nie wiem czy to prawda i gdzie to słyszałam, ale podobno woda podawana z niebieskiego szkła lepiej nam służy. Słyszeliście o tym? Wiecie coś na ten temat? Jeśli tak, proszę napiszcie.






30 August 2012

Unexpected Visit, Zucchini Quiche and a Beautiful Vision / Niespodziewana wizyta, quiche z cukinią i piękna wizja







Unexpected visits are.... unexpected. That one was unexpected and nice, which is rare. We set out by bike to a ravishing village - Pluski. As every time I'm there the place dazzled me with its beauty again. Because that particular August day was rainy and autumnal our bathing suits remained dry.
On the beach we saw a scene which remained after the outdoor party for the village. The first thought which occured to me was how delightful it would be to host a theatre for children or adults (eg. Shakespeare...) on such a day. Children sitting all around, beautiful and simple stage design, not mentioning live music (one may dream...). How about, at least once in five years, to balance the unrefined outdoor parties, treating children with something of such a high quality. How about not stuffing our children with anything, with junk? I seriously doubt whether candy floss and tacky music from the loudspeakers is everything we can give our children - do we, as this community, as society want to give them as little as that? And here, don't get me wrong, I wasn't to outdoor party in Pluski this year (I was few years ago and it was great), I love the homey feel of their handwritten posters, even more - candy floss and tacky music may have their unique charm but... only as a quaint anachronism and that becomes terrible when this is the repetitive and only alternative. And I am afraid that's the situation in my region. One may argue that it is a matter of money. I don't think so - one fireworks show, if I am not wrong we have this doubtfully educational pleasure twice a year, is a huge expense and it lasts few minutes at night and at the time the little ones are fast asleep.
There are so much beauty of the highest quality in the nature of our region and we pass by satysfying ourselves with the lowest quality and we mould our children in this way.


Niespodziewane wizyty bywają.... niespodziewane. Tamta była niespodziewana i miła, a to rzadkość. Wybrałyśmy się rowerem  do przeuroczych Plusk. Jak za każdym razem gdy tam jestem tak i teraz olśniło mnie wciąż na nowo piękno tej miejscowości. Ponieważ tamten sierpniowy dzień był  deszczowy i jesienny stroje kąpielowe zostały suche. 
Na plaży została scena po festynie. Wyglądała pięknie w tym miejscu, tego popołudnia. Od razu przyszło mi na myśl jak cudownie byłoby gościć takiego popołudnia teatr dla dzieci lub dorosłych (np. Shakespeare...), jak wspaniałe tło tworzyłoby usypiające jezioro dla przedstawienia. Dzieci siedzące dokoła, piękna scenografia, nie mówiąc o muzyce na żywo (chociaż- pomarzyć zawsze można....). A gdyby tak, choćby raz na pięć lat, dla równowagi dla festynów zafundować coś o tak wysokiej jakości; nie zapychać dzieci byle czym. Mam spore wątpliwości czy wata cukrowa i tandetna muzyka z magnetofonu to naprawdę ma być to na co nas stać jeżeli chodzi o nasze dzieci - czy to chcemy jako społeczność im dać. Tutaj muszę coś wyjaśnić - nie byłam na festynie w Pluskach w tym roku (byłam kilka lat temu i było świetnie), ręcznie pisane ogłoszenia o tym festynie są cudowne, co więcej - wata cukrowa i tandetna muzyka z głośników ma w sobie pewien urok gdy...  od czasu do czasu jako powiew nostalgii ale staje się to tragiczne kiedy jest to powtarzająca się i jedyna alternatywa, a obawiam się, że tak właśnie jest w mojej gminie. Ktoś powie - pieniądze. Nie sądzę - jeden pokaz fajerwerków (jeżeli się nie mylę to mamy taką 'pouczającą przyjemność' dwa razy w roku) to spory wydatek dla takiej gminy, a trwa moment i, ze względu na porę, najmłodsi nie mogą się nim cieszyć.  Jest tyle piękna i najwyższej jakości w naturze naszej okolicy, a przechodzimy obok tego zaspakajając się rzeczami o najniższej jakości i w ten sposób kształtujemy nasze dzieci.









Pluski at this time of year is mesmerizing to such a degree that it is difficult to leave it. I and Kiku left late, about 7 p.m. leaving our friends on the pier. I thought that I wouldn't prepare anything special for dinner but the sensuality and smells of the place we left made me cook the quiche from this recipe (from a very useful and inspiring blog - in Polish). Above all, the dough is delicious and crunchy and the recipe is 100% vegan which is a great advantage for me.

Pluski o tej porze dnia są tak magnetyzujące, że trudno je opuścić. Wyjechałyśmy z Kiku późno, po 19tej zostawiając znajomych na kładce. Myślałam, że nie będę gotować nic specjalnego ze względu na porę, ale zmysłowość i zapachy tego miejsca sprawiły, że po powrocie do domu przygotowałam quiche z tego przepisu (to bardzo przydatny i inspirujący blog). Przede wszystkim, ciasto w tym daniu jest pyszne i kruche, a przepis jest całkowicie wegański co jest dla mnie ogromnym atutem. 



Zucchini and Potato Quiche

dough:

  • 2-3 cups cornflour
  • 1 tsp baking powder
  • 1/2 tsp sea salt
  • ca. 1/2 cup oil or olive oil (I used 1/4)
  • cold water


filling:

  • 2 middle zucchini (ca. 800 g)
  • small onion
  • 1 tsp dried thyme
  • sweet or spicy paprika
  • 3 middle potatoes (I used 1)
  • 1 cup sunflower seeds and 1 tsp lemon juice for cream
  • salt and pepper


Combine quickly all the dough ingredients adding as much water (after oil) as needed to form a ball. Preheat oven to 180-200 C degrees. Fit the dough into a tart pan brushed with oil, prick it with fork and bake in the oven ca. 5 - 8 minutes.

Heat oil, add onion and cook until transculent. Add grated zucchini, salt, papper, paprika and thyme, stir and cook for a moment. Peel potatoes and slice them extra thin.

Remove the dogh from the oven and place it on a wire rack.

Make the sunflower cream - soak the sunflower seeds (perfectly for a night but 15 minutes will do;), rinse and cover with water, add tablespoon of oil, teaspoon of lemon juice and pinch of salt, blend everything throughly add more water if needed. Filter the mixture on the sieve and you have a wonderful veagan cream (full of micro and macroelements).

Mix the sunflower cream with the zucchini mixture, taste, season if you want. Pour the zucchini mixture over the dough, place the potato slices on top and bake 20 minutes until potato slices are golden brown.




        (I placed some walnuts on top/ Położyłam na wierzch włoskie orzechy)





Quiche  z cukinią i ziemniakami

ciasto:

  • 2-3 szklanki mąki kukurydzianej
  • 1 łyżeczka proszku do pieczneia
  • 1/2 łyżeczki soli morskiej
  • ok 1/2 szklanki olej lub oliwy (ja dałam 1/4)
  • chłodna woda 
farsz:
  • 2 średnie cukinie (ok 800 gram)
  • mała cebula
  • łyżeczka suszonego tymianku
  • słodka lub ostra papryka w proszku
  • 3 średnie ziemniaki (ja użyłam jednego)
  • ok. szklanki pestek słonecznika i sok cytryny na śmietanę
  • sól i pieprz 
Ciasto zagniatamy szybko dodając tylko tyle wody, ile potrzeba po wchłonięciu się oleju aby uzyskać kulę.
Nagrzewamy piekarnik do 180-200 stopni, rozkładamy ciasto wnatłuszczonej formie, kłujemy spód widelcem i wkładamy foremkę do piekarnika na 5-8 minut.

Cebulę podsmażamy na złoto na oleju, cukinie trzemy na tarce o grubych oczkach, mieszamy z cebulą, solą, pieprzem, tymiankiem i papryką, mieszamy, dusimy przez chwilę. Ziemniaki obieramy i kroimy na bardzo cienkie plasterki.
Wyjmujemy spód i stawiamy na blacie. 

Robimy śmietanę z pestek słonecznika - w skrócie polega to na uprzednim namoczeniu słonecznika (najlepiej na noc, ale 15 minut też będzie ok;), odcedzeniu, dodaniu łyżki soku z cytryny, oleju, soli, wody (tyle by przykryła pestki) i dokładnym zblendowaniu (w razie potrzeby można dodać więcej wody). Następnie odcedzamy wszystko na sicie i mamy wspaniałą wegańską śmietanę (bogatą w mikro i makro elementy). 

Gotową śmietanę mieszamy z cukinią, smakujemy, możemy jeszcze przyprawić. Farsz cukiniowy wykładamy na nasz spód, a u góry układamy plasterki ziemniaków. Pieczemy ok 20 minut, aż ziemniaki się zarumienią.














19 August 2012

Bitter-sweet / Słodko-gorzkie






I like cooking at night when everyone in the house is sleeping. I was planning to make the chutney, which I made last time about nine or ten  years ago, for a long time. I make chutney slowly so it takes a lot of time - it means that's a good recipe. Plus good music. When I was looking for jars (choosing them only according to their looks) I found some leftovers of a delicious home-made kirsh.

Lubię gotować w nocy, gdy cały dom już śpi. Już dawno miałam zrobić chutney, który robiłam jakieś 9-10 lat temu. Chutney robię wolno, trwa to więc długo - czyli dobrze. Do tego dobra muzyka. Gdy szukałam słoików w piwnicy (kierując się tylko ich wyglądem) znalazłam resztę pysznej domowej  nalewki z wiśni.





In fact, chutney is not much of a local speciality but a deep, complex, sweet-and-sour mixture. Spicy and wine aroma in the kitchen, sweet kirsch. One by one I call the ingredients to my mind... song after song - Nick Cave's, P J Harvey's, Cohen's, Julia Marcell's, Serena Ryder's, Fiona... sweet-and sour, sweet-and-bitter like chutney and today's thoughts.

If everything has to have a name it will be Night Chutney.



Co prawda chutney to nie lokalne smaki, raczej głębokie, złożone i słodko-kwaśne, ale to idealnie - pasują do nocy. Korzenno-winny aromat w kuchni, słodka nalewka. Powoli przypominam sobie składnik po składniku.... Piosenkę po piosence - Nicka Cave's, PJ Harvey, Cohena, Julii Marcell, Sereny Ryder, Fiony.... słodko-gorzkie, słodko-kwaśne, słodko-słone jak chutney i dzisiejsze myśli.


Jeśli wszystko musi mieć nazwę, niech będzie to Night Chutney.


Night Chutney

1,3 kg apples (peeled, chopped,)
2 onions (chopped)
1 small chilli (ca. 4cm, chopped finely)
4 stalks of celery (chopped)
1 handful  of raisins
0,5 handful of dates
250 g brown sugar
230 ml apple vinegar 
1 glove garlic (sliced finely)
1/2 tsp dried ginger
3/4 tsp cinnamon
1/4 tsp nutmeg
1/3 tsp turmeric
8 cloves
3 pimentos
salt and pepper

Mix all ingredients in a big pot, bring to boil and cook about 40 minutes stirring. Chutney should have a jam-like texture. Pour the pipping hot chutney to scalded jars, cork them tightly. It's worth pasteurizing about 20 minutes - I don't do this. Place the jars upside down. I used to made fancy labels for the jars, this time I don't. Set aside for 2-3 moths (if you have enough patience- then it's the best, if not try to wait at least 2-3 weeks;).

Nocny Chutney

1,3 kg jabłek (obranych i pokrojonych)
2 cebule (posiekane)
1 mała papryczka chilli (ok. 4 cm, drobno pokrojona)
4 łodygi selera naciowego (pokrojone)
1 garść rodzynek
1/2 garści daktyli
250 g brązowego cukru
230 ml octu jabłkowego
1 ząbek czosnku (cienko pokrojony w plasterki)
1/2 łyżeczki suszonego imbiru
3/4 łyżeczki cynamonu
1/4 łyżeczki gałki muszkatołowa
1/3 łyżeczki kurkumy
8 goździków
3 ziela angielskie
sól i pieprz

Wszystkie sladniki wymieszać w dużym garnku, zagotować i trzymać na ogniu ok. 40 minut często mieszając . Chutney ma mieć konsystencję dżemu. Napełnij nim wyparzone słoiki, mocno zakręć. Przydałoby się pasteryzować chutney ok 20 min- ja tego nie robię. Odwróć słoiki do góry nogami. Kiedyś robiłam wymyślne karteczki na słoiki, ale tym razem tego nie robię. Odstaw chutney na 2-3 miesiące (jeśli masz tyle cierpliwości bo wtedy jest najlepszy, jeśli nie odczekaj przynajmniej 2-3 tygodnie;).







18 August 2012

The Crazy Finger Puppets Troupe / Trupa Szalonych Palcynek





Ladies and Gentelmen ! We are The Crazy Finger Puppets Troupe..!!! Let me introduce our gourgeous performers (from the left):
  
  • Marie (she hearts listening to Eric Satie while making her confectionery)
  • Josephine (she hearts listening to Billie Holiday  during her manicure) 
  • Balthazar (he hearts listening to Bach while reading)
  • Theo (he hearts listening to Tom Waits but only when it's dark and when he has time for it)
  • Bliss (she hearts listening to Janis Joplin while watering  thistles and nettles in her garden)



Szanowni Państwo! Jesteśmy Trupą Szalonych Palcynek..!! Pozwólcie, że przedstawię naszych wspaniałych artystów (a zatem, od lewej):
  • Marie (uwielbia słuchać Erica Satie gdy wyrabia swe cudne pralinki )
  • Josephine (uwielbia słuchać Billie Holiday w trakcie manicure)
  • Balthazar (uwielbia słuchać Bacha w trakcie czytania)
  • Theo (uwielbia słuchać Toma Waitsa ale tylko gdy jest ciemno i gdy w ogóle ma na to czas)
  • Bliss (uwielbia słuchać Janis Joplin podczas podlewania ostów i pokrzyw w swoim ogrodzie)


.... we heart everything we do and above all we love to perform and play different roles, however we would be very greatful if you respect our personality and inclinations while assigning roles to us.
.... uwielbiamy wszystko co robimy, a ponad wszystko kochamy występować, ale będziemy wdzięczni jeśli podczas nadawania nam ról poszanujesz naszą osobowość i nasze skłonności.


... we enjoy our life because we were made in the act of love
for a sweet little girl Kiku:
...lubimy życie ponieważ powstaliśmy w akcie miłości dla ślicznej małej dziewczynki Kiku:









..... however, the circumstances of our creations were a little bit chaotic so we are now a little bit creazy but charming:
.... niemniej okoliczności naszego powstania były nieco chaotyczne tak  więc jesteśmy nieco zwariowani ale uroczy:









... as an itinerant troupe we are accustomed to travelling and when the night comes we can sleep everywhere even in your cereal bowl:
... jako trupa wędrowna jesteśmy przyzwyczjeni do podróży a gdy nadchodzi noc możemy spać wszędzie nawet w Twojej misce:








If this bizzare ensemble let me finally speak... I have to admit that they are crazy but great guys and... I made them with love so they are very helpful when dealing with those heart-breaking anxieties of  the little ones. For instance - those guys are great to ease  separation anxiety before and after the first day in playgroup or nursery when your child is not willing to talk about their daunting feelings (tried!). And they are oh-so-easy to make: cut of the finger parts of the gloves and sew on your favourite odds and ends: beads, sequin, ribbons (you can also adhere them with glue - evem easier and faster)... and most importantly - attach as much fun and ....love as you can:)

Riku

Jeśli ta grupa dziwaków w końcu da mi dojść do słowa.... Tak, muszę przyznać, że chociaż są szaleni to świetni goście i... powstali z miłości tak więc są bardzo pomocni gdy w grę wchodzą rozdzierające serce niepokoje naszych pociech. Na przykład - są niezastąpieni podczas pierwszych dni w przedszkolu gdy Twojemu dziecku trudno jest podzielić się z przytłaczającymi go emocjami (wypróbowane!). Poza tym, są dziecinnie prości w wykonania: wystarczy odciąć "palce" starej rękawiczki i doszyć ulubione guziki, cekiny, koraliki i wstążki (żeby było jeszcze prościej i szybciej - można je przykleić)... i co najważniejsze - wszędzie gdzie się da doszyj, doklej i przymocuj mnóstwo radości i miłości :)

Riku


















16 August 2012

Magical Cartography



I think about Marco Polo and the maps with the lands still described as terra incognita. Later, direct experience of places became replaced with maps. In Paris, in the 60's situationists postulated psychogeography as a new, personal and subjective attitude toward places and experiencing cities through aimless wandering. In the 80's Michel de Certau revealed machanism of the suppression of people in the urban net.

Myślę o Marco Polo i mapach, na których wciąż widniały tereny opisane jako terra incognita. Później mapy zastąpiły bezpośrednie doświadczenie miejsca. W Paryżu, w latach 60-tych sytuacjoniści postulowali o nowe podejście do przestrzeni - psychogeografię. Psychogeografia to osobiste, subiektywne podejście to miejsc, doświadczanie ich poprzez bezcelowe błądzenie, błąkanie po mieście. W latach 80-tych Michel de Certau obnażył mechanizmy zniewolenia człowieka w sieci ulic i regulacji.



On the rainy day we set out to make a map. A map of a place we know like a back of our hands. But there are so many places we are connected with, the places which have whispered their stories to us... We visited them and in the particular one Kiku equipped herself with water for water painting. Riverside by Agnes Obel
W deszczowy dzień wyruszyłyśmy by stworzyć mapę. Mapę miejsca znanego niemalże na pamięć. Jest tyle miejsc z którymi jesteśmy związane, miejsc które szeptały nam swoje historie... W szczególnym z nich Kiku zaopatrzyła się w wodę do malowania.


So, we are to make a map. A map of places which we know as the back of... A map to celebrate, accustom with, thank and appreciate the land and our experiance here.
Tak więc chcemy narysować mapę. Mapę miejsc, które znamy jak własną... Mapę by zgrać się z, oswoić i podziękować miejscom i docenić nasze przygody i życie tutaj.


Perversely enough, it is a place which we know well that is easy to depart from. The place which we are connected with is a harmonious part of our identity. Such a space we are willing to protect and care for.
Wbrew pozorom miejsce, które dobrze się zna łatwiej jest opuścić. Miejsce, z którym jest się związanym harmonijnie tworzy naszą tożsamość. O taką przestrzeń jesteśmy gotowi dbać i chronić.


We chose a place where once we met two rabbits who looked like talking to each other. I love this spot and the trees which were plated here by my cousin's great-grandfather. I would like  this spot and these trees to remain as they are now but sadly I don't bear much hope for that because of short-sighted politics in our beautiful region.
Wybrałyśmy miejsce, w którym kiedyś spotkałyśmy dwa zające, które wyglądały jakby ze sobą rozmawiały. Uwielbiam to miejsce i drzewa, które zasadził tu pradziadek mojej kuzynki. Chciałabym aby to miejsce i te drzewa pozostały takie jakie są teraz na zawsze. Niestety jest to mało prawdopodobne z uwagi na krótkowzroczną politykę w naszym pięknym regionie.




I expected that Kiku's map would be a result of funny and innovative unskilfulness with perspective and a hint of my map. I thought that the place where we were painting would be the biggest part of her map. She will never stop to amaze me - she painted a big, colourful square which represented our house, green and blue patches, which stand for fields and the lake and tiny, black lines - the roads. 
Myślałam, że mapa Kiku będzie przedziwną wypadkową nieporadności z perspektywą i naśladowaniem mojej mapy. Podejrzewałam, że miejsce, w którym się znajdowałyśmy będzie zajmowało największą część mapy. Kiku chyba nigdy nie przestanie mnie zaskakiwać - namalowała bowiem duży, kolorowy kwadrat, który przedstawiał nasz dom, zieloną i niebieską plamę symbolizującą pola i jezioro oraz cieniutkie, czarne linie, które miały być drogami.

That's her magical cartography which allow me to enter some of her world whose centre turned out to be... our home.
Oto magiczna kartografia Kiku, która pozwoliła mi poznać kolejną część jej świata, którego centrum okazał się... nasz dom.







14 August 2012

Silence in the Theatre in Summer / Letnia cisza w teatrze


The exhibition "Silence of the Dolls in the Summer.... What Does It Mean?" in Olsztyn Puppet Theatre is opened only till 15th of August. I got enchanted by this exhibition as soon as I walked into  the foyer which made me feel entering a magical world - unreal, dramtic and diverse. Everything ceased to be obvious and I felt as Moomins who during flood took shelter in the theatre and, not knowing what it really was, were taken by surprise whenever they discovered anything about the mechanism of the theatre. 

Tylko do 15 sierpnia w Olsztyńskim Teatrze Lalek otwarta jest wystawa "O czym lalki milczą latem". Jestem zauroczona tą wystawą ponieważ już wchodząc do foyer czułam się jakbym wchodziła do magicznego świata - nierealnego, dramatycznego i różnorodnego. Wszystko przestało tu być oczywiste, a ja miałam wrażenie, że jestem jak Muminki, które w trakcie powodzi znalazły schronienie w teatrze, a ponieważ nie wiedziały czym on jest wszystko wydawało się im niespotykane i magiczne. 





Every corner has a different character but all of them have in common the same theatrical atmosphere and consistency in creating the mood with e.g. colours and textures of the textiles. Besides I was moved by the vintage look of many puppets (e.g. Winnie the Pooh). And what about Kiku? She was happy that she could experience the puppets and props so closely which are normally  unattainable. (Adults may also take pleasure in doing something that is either as surreal as joining a puppet in eating fake ice-cream or as forbidden as touching props)

Każdy z zakątków ma nieco inny charakter, ale wszystkie łączy pewna teatralna atmosfera i  konsekwencja w tworzeniu nastroju za pomocą m. in. kolorów i faktrur tkanin. Poza tym,  rozczulił mnie fakt iż wiele lalek i eksponatów została wykonana w estetyce wyjętej prosto ze starych bajek telewizyjnych (np. Kubuś Puchatek). A Kiku? Była uradowana możliwością tak bliskiego obcowania z czymś co zwykle jest odległe i nieosiągalne podczas spektaklu (wystawa ta daje także dorosłym możliwość robienia czegoś zakazanego lub surrealnego - można dotykać eksponatów lub przysiąść się do lalki jedzącej sztuczne lody). Najbardziej podobała się jej chatka Puchatka, do której się wgramoliła i nie chciała wyjść.








I asked Renata Kurmin, the author of the exhibition, a few questions:
Zadałam autorce wystawy, Renacie Kurmin kilka pytań :

What do you think you would enjoy most from this exhibition if 
you were a child now?

I guess it would be the sea corner. I remember that when I was a child I enjoyed swimming a lot and I wanted to see all the fish and underwater creatures and stay there. That was my dream.


Jak myślisz, gdybyś była teraz dzieckiem co by Ci się w tej wystawie najbardziej podobało?

Chyba  kącik morski.  Gdy przypominam sobie siebie z dzieciństwa pamiętam, że bardzo lubiłam pływać i bardzo chciałam zobaczyć wszystkie te rybki i stworzenia z podwodnego świata i chciałam tam zostać. To było moje marzenie.

And what do you enjoy as an adult?

London corner. It refers to my memories from few years ago from London, where my best memories come from. And French corner because  it is my dream to go Paris.



 A z perspektywy osoby dorosłej co Ci się najbardziej podoba?
Kącik londyński. Odwołuje się on bowiem do moich wspomnień sprzed kilku lat, okresu i miejsca, z których zachowałam moje najlepsze wspomnienia. I kącik francuski bo marzę by pojechać do Paryża.

What was the intention of this exhibition?

I wanted the viewers to feel that they are in different space which is not Polish - to give them the feeling that they may be for a moment in Paris, London or sea but on the different, artistic level.

Jaka była koncepcja, zamysł tej wystawy?
Chciałam żeby odwiedzający faktycznie znalazł się w  przestrzeni niepolskiej - dać mu wrażenie że przez chwilę może znaleźć się w Paryżu, Londynie, nad morzem, ale na innym, artystycznym poziomie.


What did you enjoy most in the process of designing this exhibition?

Arranging the puppets and the feeling that it was me who was writing the scenario for them.

Co sprawiało Ci największą przyjemność w tworzeniu tej wystawy?
Ustawianie lalek i świadomość, że teraz to ja piszę im scenariusz.









10 August 2012

Apples/ Jabłka


















Apples / Jabłka

Summer smells of apples to me. Maybe of lake in Pluski too (my sister says that it is the only lake that really smells). And sometimes of evening stock in June. But that are apples which are everywhere. Few apple trees planted by my grandparents endow us generously with buckets of yummy fruit. It's easy to underestimate them and allow  them to go waste because there is a plenty of these falling greenish balls. Every such a fall makes a sound which together with the clatter of the storks measure our time during summer days instead of clocks. When I look at  our organic apples it brings to my mind an old film with Diane Keaton "Baby Boom" which makes a pretty and, admittedly, idealized picture of unexpected, single motherhood. A successful businesswoman ends up with a baby in the countryside making a happy living producing organic baby food made of.... yes, apples.

Lato pachnie dla mnie jabłkami. No, może jeziorem Plusznym też (moja siostra twierdzi, że to jedyne jezioro, które naprawdę pachnie) i czasami maciejką, ale tylko w czerwcu. Jednak to jabłka są wszędzie dokoła. Kilka jabłonek zasadzonych przez moich dziadków obdarza nas wiadrami pysznych owoców. Mamy tak dużo tych spadających, zielonych bomb, że łatwo ich nie docenić i pozwolić im się zmarnować. Upadające jabłka wydają dźwięki, które wraz z klekotem bocianów odmierzają nam czas w letnie dni. Kiedy przyglądam się naszym ekologicznym papierówkom przychodzi mi na myśl stary film z Diane Keaton "Baby Boom" przedstawiający uroczy i co prawda wyidealizowany obraz niespodziewanego, samodzielnego macierzyństwa. Wzięta  bizneswoman przeprowadza się na wieś by zarabiać na życie produkując organiczne jedzenie dla dzieci z ...... oczywiście, z jabłek.


I guess I have to watch it again, hoping that the tedious procedure of jam making may become more exciting. Moreover, I wonder what impression it will make on me now having the experience as a mother because last time I watched it I was childless - the fact which determines also such prosaic reactions as my responses to comedies (ok, it really goes about this 80's charm...hi, hi). Do you know this film?

Chyba muszę obejrzeć ten film jeszcze raz choćby po to by z większym impetem przerabiać nasze jabłka na dżem. Ponadto zastanawiam się jakie wrażenie wywrze on na mnie teraz gdy jestem mamą ponieważ gdy go oglądałam Kiku nie było na świecie - a to czynnik, który znacząco wpływa nawet na tak  prozaiczne sprawy jak mój odbiór amerykańskich komedii (no dobra, naprawdę chodzi o ten urok lat osiemdziesiątych... hi, hi). Znacie ten film?

Back to apples. If I am to cook or bake something now, first I browse my mind for all the recipes which may possibly contain apples in any form - jams, apple pies, dried apples, apple and blueberry compote, baked millet with apples, baked oatmeal with apple sause, apple chutney, granola prepared with apple juice. Speaking of apple juice....

Wracając do jabłek. Gdy mam teraz coś ugotować lub upiec najpierw przeglądam w myślach wszystkie dania zawierające jabłka w jakiejkolwiek postaci - dżemy, suszone jabłka, kompot jabłkowo-jagodowy, zapiekanka z kaszy jaglanej z jabłkami, batoniki owsiane z musem jabłkowym, chutney z jabłek, granola na soku jabłkowym. Apropos soku jabłkowego....






...making our homemade apple juice usually changes into a little  family factory and it is best to take it outside. The juice mixed with water is a perfect drink for Kiku for hot days and it is fun for her to see that she's made it herself. I'm glad that it is still possible to show my child that we may grow something on our own and prepare it without any interventions, restrictions and additions from outside. I use fresh apple juice  to detoxify my body by drinking it exclusively for a day. It works great for me. 

....produkcja naszego domowego soku zazwyczaj zamienia się w małą rodzinną fabrykę i najlepiej działa ona na dworze. Powstały sok rozcieńczony wodą to idealny napój dla Kiku w upalne dni. Dodatkowo Kiku ma ogromną frajdę z tego, że pije coś co zrobiła sama. Ciesze się, że mogę pokazać mojemu dziecku, że jednak nadal możemy uprawiać i przygotować coś samodzielnie bez żadnych dodatków i regulacji z zewnątrz. Jeżeli o mnie chodzi to jestem zachwycona oczyszczającym działaniem soku jabłkowego, który piję jako jedyny 'posiłek' w ciągu wybranego dnia.

I would like to show you how we used apples to conjure up some brilliant prints. It was very easy - basically you have to cut an apple into halves, coat the flat surface with acrilic or textile paint and stamp it on the surface of your choice.

Chciałabym pokazać Wam jak wykorzystałyśmy jabłka do wyczarowania wspaniałych odcisków. Było to bardzo proste - musisz po prostu przeciąć jabłko na pół i pokryć płaską powierzchnię farbą akrylową lub farbą do tkanin i odcisnąć na wybranej powierzchni.





inspired by this/ inspiracja tutaj





The technique is so versatile so we made a wrapping paper:
Ta technika jest tak wszechstronna, że zrobiłyśmy jeszcze papier do pakowania prezentów:







And experimented with colours:
Eksperymentowałyśmy z kolorami:




If it hadn't been for rain (we worked outside) we would still be printing apples now. Apple-printing is so approachable that one may forget oneself in the process and produce unbelievable, summery pieces: stationary, totebags, boxes, table cloth for kids room etc. etc. The colour would be the key, if chosen right the piece you make may perfectly accentuate the interior. Apple your summer!

Gdyby nie deszcz (a byłyśmy na dworze) pewnie nadal stemplowałybyśmy jabłka. To tak dostępne i przyjazne, że łatwo zapomnieć się w tworzeniu niezwykłych rzeczy o letnim uroku: papeterii, toreb, pudeł, obrusów do dziecięcego pokoju itd. itd. Myślę, że kluczem jest tu kolor - jeśli zostanie dobrze dobrany, odciski jabłek mogą idealnie podkreślić wnętrze. Pokochaj jabłka w to lato;)!






9 August 2012

Breakfast with Beatrix Potter/ Śniadanie z Beatrix Potter



Have you ever been given a perfect present - small, charming, useful...? I know, it happens rarely. That's why my joy was all the more great as the small packet from the friend of the family for Kiku turned out to be an enameled bowl with the rabbits from Beatrix Potter's books. The bowl reminds me of a country kitchen and my own childchood (which passed without my knowing Ms Potter nor her works;). When, straight after unwrapping her gift, delighted Kiku demanded porridge in the new bowl once more our Warmian village reminded me of other places - still sleepy, we were swinging on the garden swing somewhere over Lake District, rabbit holes and successive spoonfuls of porridge (which I usually preapare from this recipe).
More about Beatrix Potter on this beautiful website



Czy zdarzyło się Wam dostać prezent idealny - tzn. niewielki, uroczy, użyteczny...? Wiem, takowe należą do rzadkości. Tym większa była moja radość gdy okazało się, że mały pakunek od Przyjaciółki Domu  dla Kiku okazał się śliczną emaliowaną miseczką z postaciami z książek Beatrix Potter. Przywołuje mi ona na myśl wiejską kuchnię i moje własne dzieciństwo (które przeżyłam nie znając pani Potter ani jej twórczości;). Gdy bezpośrednio po rozpakowaniu prezentu uradowana Kiku zażądała owsianki w nowej miseczce, nasza warmińska wieś znowu zaczęła przypominać inne miejsca - zaspane zawisłyśmy na ławce w ogrodzie pomiędzy Lake District, króliczymi norami a kolejnymi kęsami pysznej owsianki (którą przygotowuję zazwyczaj z tego  przepisu).
Więcej o Beatrix Potter na  tej stronie.